Dokładnie siedemnaście lat temu o godzinie piątej dwadzieścia siedem na świat przyszedł Naruto Uzumaki. Jego matka, Kushina rodziła go w bólach ponad szesnaście chyba najdłuższych godzin w jej życiu. Zaraz po porodzie lekarze zawiadomili ją o tym, że wystąpiły jakieś komplikacje. I właśnie wtedy Kushina zrozumiała, że dla swojego pierwszego, nowonarodzonego dziecka jest w stanie oddać życie, byleby tylko Naruto był zdrowy.
O godzinie piątej czterdzieści stwierdzono, że jej dziecku nic nie jest.
Tydzień później Naruto Uzumaki znalazł się w sierocińcu.
Od zawsze człowiek zadaje sobie pytanie, jak wyglądałoby jego życie, gdyby dokonał innego wyboru. Czy byłby w życiu bardziej szczęśliwy? A może bardziej nieszczęśliwi? Niektórzy natomiast przez całe swoje życie zadręczają się wyrzutami sumienia. Doskonale wiedzą, że nie mogliby dokonać innego wyboru, że ich szczęście miałoby bardzo gorzki smak. Błędy przeszłości zaciskają się na sercu, nie dając wytchnienia. Widma dawnych czasów przychodzą, prześladują.
Kushina wiedziała, że to co zrobiła swojemu synowi jest straszne. Ona jest straszna, była potworem a nie matką.