środa, 10 lutego 2021

Tare - rozdział 9

 Tare przyłożył ucho do drzwi gabinetu Hokage. Usłyszał stłumione głosy, zbyt ciche, żeby mógł zrozumieć, co mówią, ale nagle rozległ się głośniejszy krzyk ojca.

– Tare, nie podsłuchuj i wchodź do środka!

Zaklął i nacisnął klamkę. Czasami nienawidził tego, że Naruto potrafił tak precyzyjnie wyczuwać jego chakrę, a on nie nauczył się jeszcze jej dobrze ukrywać. 

W gabinecie byli tylko jego ojcowie i Sasuke z tamtego świata. Pochylali się nad biurkiem i omawiali rozłożony na biurku duży dokument. Na twarzach wszystkich malowało się zmęczenie, ale wyglądali, jakby zupełnie stracili poczucie czasu. 

– Co się stało? – zapytał Naruto.

– Sakura zrobiła kolację – odpowiedział Tare i zamknął drzwi.

– Cholera – zaklął i odchylił się na swoim fotelu, który zaskrzypiał przeraźliwie.

– Nie mamy teraz czasu – warknął Sasuke i założył ręce na piersi. – Zjedźcie bez nas.

Tare - rozdział 8

 Jedynym śladem po ulewie, która ich dopadła, kiedy pojawili się w tym świecie, były kałuże na ulicy. Zawieszone wysoko słońce, świeciło mocno, a niebo miało kolor czystego błękitu. Zrobiło się naprawdę ciepło. Mogliby wyjść na zewnątrz, ale ustalili, że lepiej będzie, kiedy Sasuke uda się razem z Naruto i Shikamaru bezpośrednio do gabinetu Hokage. Tare razem z ojcem miał iść do szpitala, żeby zrobić wszystkie niezbędne badania. Shikadai został wysłany do domu, mimo protestów. 

– Nie uważasz, że dziwnie wyglądasz w tej alternatywnej wersji? – zapytał Tare, kiedy szli do szpitala.

Sasuke przez chwilę milczał, a kiedy spojrzał na syna, uniósł brew.  

– Nie musisz bawić się w eufemizmy, Tare. Moja alternatywna wersja jest naprawdę mizerna. Gdyby nie katana, w życiu bym nie powiedział, że tam jestem shinobi, prędzej...

– Bezdomnym – wypalił Tare i wyszczerzył zęby w uśmiechu. – I tata też wygląda dziwnie...

– Naprawdę? – Ta informacja wyraźnie go zainteresowała.

– Naprawdę! – prychnął Tare. – Chociaż on wygląda jak Hokage. Stary, zmęczony życiem Hokage...